Niedostępna


17 kwietnia 2021, 00:21

nie wiem co kocham bardziej
ciebie czy tęsknotę za tobą
czy pocałunki czy pragnienie pocałunków
pewne zaspokojenia
myślałam że już nigdy nie będę pisać wierszy
a teraz serce moje wezbrało miłością jak rzeka
i wystąpiło z brzegów – jak rzeka
i bystry potok porywa słowa
unosi słowa
i wszystkie mówią o mojej miłości
o mojej tęsknocie
o pragnieniu moim odnawiającym się jak księżyc
gasnącym w słońcu twojego spojrzenia

 

Problem z internetowymi znajomościami jest taki, że ludzie, którzy stukają do Ciebie z drugiego końca ekranu nie istnieją. To ludzie, którzy nie mieszkają w Poznaniu/ Łodzi/ Krakowie, a w Twojej głowie. Wyimaginorane postaci. Duchy. Uczucia, którymi ich dażysz są bynajmniej prawdziwe...

 

Każdą historię mogłabym zacząć tak samo. "Poznałam dziewczynę..." no właśnie, wyszłam z toksycznego związku i na wykrzywionych poharatanych nogach kiedy miałam się leczyć i rehabilitować poznałam dziewczynę. Piękną, wrażliwą, słodką uroczą dziewczynę. Kogoś, kto marzy, ale chyba nie wierzy, że zasługuje na te marzenia, kogoś, kto rozmawia, pyta, poznaje, słucha, kogo podziwiam, imponuje mi. Kogoś, kto jest mi tak bliski, a jednocześnie daleki..

 

Najgorsza jest niepewność. Mała dziewczynka, która puściła rękę mamy i nie wie, gdzie się znajduje. Nie potrafię docenić tego, co otrzymuję, nie potrafię już się cieszyć.

Zamieniam się w małą smoczycę, która chce ciągle więcej i więcej. Moje potrzeby wydają się być niezaspakajalne. Dostanę palec, chcę rękę, dostanę rękę chcę przedramię, dostanę przedramię, chcę ramię, potem stopę, głowę, tułów.. serce. Nienasycony głód. Zawsze końćzy się tak samo- w końcu dostaję co chcę, bo ja zawsze dostaję, co chcę. Pożeram wszystko i zostawiam zgliszcza.. Odrzucić schemat?

 

Często czuję się niewarta: za głupia, za nudna, zbyt prozaiczna, bałucka, prostacka. Sprawiam jej ból, dopierdalam się, jadę, wysuwam ciosy, ona odpowiada. Czy cierpi? Czasem mam wrażenie, że ma na to kompletnie wyjebane, że jest ponad mną, ponad sobą i naszą relacją, żę zabija czas, koi nudę. Ja koję ją alkoholem, ona mną. Innym razem widzę, że się wycofuje- cierpi. Mówi, że wzięłaby mnie za rączki, uklęknęła przede mną jak przed małym dzieckiem i spojrzałaby mi głęboko w oczy mówiąc "nie skrzywdzę Cię".

 

Proszę, nie krzywdź mnie.

 

K.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz